Kolejny organizacyjny szczyt w ramach sekcji FINN Masters zaowocował pojawieniem się silnej ekipy GARLAND na największej żeglarskiej imprezie w Polsce – Gdynia Sailing Days. GDS to cykl regat i wielu imprez a nasza ukochana klasa wypadła w terminie 08-09.07 razem z RS i OK-dinghy. Równolegle na pozostałych akwenach walczyła młodzież w ramach zmagań o Mistrza Młodzieżowego Europy na 420 i 470. Na wodzie pojawiały się również 29er’y.

Wracając do Nas 🙂 Na wyjazd pierwotnie planowaliśmy pojechać w 6 osób (Boguś, Lesław, Tomek, Rafał i dwa Marciny). Niestety Bogusia powstrzymały obowiązki i musiał odpuścić więc finalnie zapakowani w 5 FINNów na 3 przyczepach pojechaliśmy na zawody.

Dzień 1. piątek to przyjazd do Gdyni i zapoznanie z portem i organizacją regat. Widać było że to duża impreza, praktycznie cały port wypełniony 420 i 470 a nas, OKeje i kilka 470 przenieśli na plażę zaraz koło falochronu. Martwiliśmy się jak w sumie dość ciężkimi jachtami jakim jest FINN będziemy manewrować po piasku ale nie potrzebnie ponieważ okazało się że mieliśmy przygotowane specjalnie wyłożone maty tak by wózki normalnie mogły po nich jeździć. Każdy w swoim tempie rozpakował jacht i pozostawiliśmy je na plaży pod czujnym okiem ochrony. Zakwaterowanie mieliśmy w Domu Marynarza – akademikach Uniwersytetu Morskiego wraz z nie małą watahą dzików, które niczym skrępowane spacerowały sobie po okolicznych uliczkach.

Dzień 2 – pierwsze starty. Od rana czuć było napięcie przed startami. Wiatr miał rozwiewać się od 2 do 4 stB. z nabudowywaną falą. Część naszej ekipy miała niezbyt dobre doświadczenia po ostatnich startach w Sopocie gdzie również była fala i na wysokim przyboju łatwo było o uszkodzenia steru na dość płytkiej wodzie. Obawy po raz kolejny okazały się na wyrost. Planowo zeszliśmy na wodę i o godzinie 10:00 by godzinkę później o 11:05 puścić pierwszy start do pierwszego biegu. Na naszej trasie ALFA startowaliśmy razem z RSami i OKejami. Nasza flota była najbardziej liczna bo w sumie było 25 zawodników, RSów było 19 a OKejów 5.

W trakcie biegu 1 wiatr niestety siadał tak że sędzia skrócił trasę i po 1h bieg pierwszy zakończył się:

Po krótkiej przerwie siła wiatru zaczęła narastać więc trasa, wróciła do pełnej długości i prezentowała się tak:

Ostatnie dwa biegi to była już pełna walka na wodzie, fala i wiatr 10 m/s spowodował, że dzień pierwszy był bardzo udany i w sumie udało zrealizować się cały plan rozegrania 4 wyścigów. Cała nasza ekipa wróciła na ląd/plażę w świetnych nastrojach i zadowoleni ze startów. Dla części z nas były to pierwsze regaty na słonej wodzie więc wrażenia były niepowtarzalne. Nabraliśmy ochotę na dzień kolejny i czuliśmy coraz większy głód do żeglowania. Dzień 2 zakończyliśmy wspólną analizą startów, wymianą doświadczeń i poznawania uroków przepięknej Gdyni.

Dzień 3. Nakręceni jak zegarki po wczorajszym dniu praktycznie jako pierwsi pojawiliśmy się w porcie na plaży żeby przygotowywać się do startów. Niestety wiatr zesłabł do wartości granicznych więc nie wiedzieliśmy jakie plany w związku z tym będzie miała Komisja Regatowa. Jak na takie imprezy przystało nie po to jechaliśmy 500 km żeby stać w porcie. Tą samą logiką poszła Komisja i planowo o 09:00 dali sygnał zejścia na wodę. Flotylla 25 FINNÓw ruszyła w pogoń na linię startu. Na wiatr czekaliśmy do 11:30 kiedy to w końcu zaczęło coś dmuchać na tyle żeby puścić wyścigi.

Znowu morze powiedziało że to ono ustala warunki na wodzie i tym razem po dwóch wyścigach w trakcie 3 regaty zostały przerwane i wracaliśmy do portu. Tutaj słowo prywaty i podziękowania dla kolegi Maćka Cylupy na RIBie JURY 😉 za podholowanie na plażę – Dzięki Mac!

Niedziela to również czas pakowania i powrotu do domu, więc bez zbędnych ceregieli po zejściu nastał harmider i każdy zajął się pakowaniem sprzętu i przy okazji zebrania piasku do wszystkiego co zapakowaliśmy. Krótkie wymiany i okrzyki – kto wziął mój żagiel, gdzie mój worek i czyja to pianka i w miarę każdy był spakowany i gotowi na ceremonię zamknięcia regat i ogłoszenia wyników. Pozdrowienia dla wszystkich ekip które pojawiły się przybiliśmy piątki na regatach, do rychłego zobaczenia.

Po kilku godzinnym powrocie do domów wszyscy szczęśliwi i zmęczeni bezpiecznie dotarli. Dwa jachty zostały na wybrzeżu w oczekiwaniu na Puchar Rewy a team już szykuje się na Szczecin. Bon voyage!

Podsumowanie.

Całościowo – S U P E R ! Przede wszystkim za sukcesem wyjazdu stoi atmosfera w naszym teamie. Bardzo dobrze się dogadujemy i myślę że z postępującym czasem będziemy rośli nie tylko w masę ale też i pojawi się rzeźba 😉 a już na pewno jesteśmy gotowi żeby walczyć z opuchlizną głodową…

Przy tej okazji jeżeli czytasz ten krótki chaotyczny reportaż to zastanów się czy nie chciałbyś dołączyć do naszego składu. Wymagania – jedynie chęci – wszystko pozostałe jakoś ogarniemy. Pracujemy by odbudować tę najpiękniejszą klasę regatową w Polsce i przywrócić jej świetność.

Pomożecie ?

linki:

Wywiad zwyciężcy Bartka – bardzo piękne słowa warto chwilę posłuchać tego wybitnego żeglarza: https://www.facebook.com/watch/?v=1547218369147912&extid=CL-UNK-UNK-UNK-AN_GK0T-GK1C&mibextid=2Rb1fB&ref=sharing

Wyniki: https://events.pya.org.pl/puchar-gdynia-sailing-days,e92

Galeria: https://www.facebook.com/GdyniaSailingDays/posts/pfbid0TvT6vGhZgFvYjPNWhg9E4WcLGhrw91FMiYjbPk1RBCBipZEA6sNtXBiLegvr9ExLl

Informacja na stronie FINNClass: http://www.finnclass.pl/gdynia-sailing-days-2023/

image_pdfimage_print